Lista produktów do porównania jest obecnie pusta.
Produkt
Cena
Lista wybranych przez Ciebie produktów jest obecnie pusta.
Produkt
Cena
Ilość
Suma
Suma wartości produktów {{ showPrice(priceSum) }} zł

Cersanit wsparł remont łazienek w Zamku Książ w Wałbrzychu

18.09.2023

 

Cersanit wsparł remont łazienek w Zamku Książ w Wałbrzychu.

Renowacja i remont historycznych miejsc; zamków i pałaców, to niezwykle ważne zadanie, które pomaga zachować historyczne dziedzictwo i kulturową wartość dla przyszłych pokoleń. Jednym z takich miejsc jest Zamek Książ w Wałbrzychu. Przeszedł on wiele zmian, modernizacji i remontów, a marka Cersanit też miała w tym swój udział.

Zamek Książ to jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych Dolnego Śląska i jednocześnie jeden z największych zamków w Polsce. Jego historia sięga średniowiecza, a przez wieki przeszedł wiele metamorfoz architektonicznych. Cersanit wsparł zamek w remoncie łazienek, przekazując produkty na remont dwóch z nich: jedna, dostępna jest dla zwiedzających zamek turystów, druga zaś znajduje się przy Głównej Sali Balowej przeznaczonej na wyjątkowe uroczystości w Zamku.

Odwiedzając Książ, mieliśmy okazję porozmawiać o łazienkach i nie tylko… z panią Prezes Zamku Anną Żabską, rozmawiała Małgorzata Krajewska-Szaruch, Brand Marketing Manager Cersanit.

MKS: Bardzo dziękuję za możliwość spotkania. Zacznę od łazienek. Cersanit to marka o łazienkach, więc bardzo mnie ten temat interesuje. Ile w zamku jest łazienek?

ANNA ŻABSKA: Łazienki są na każdym piętrze. Zarówno te ogólnodostępne dla turystów, jak i te dla pracowników. Są również łazienki sąsiadujące z naszymi przestrzeniami komercyjnymi, np. przy Sali Balowej. I to właśnie w remoncie takiej łazienki, między innymi, Państwo nas wsparli.

MKS: Możemy zatem zakładać, że łazienek jest kilkadziesiąt?

ANNA ŻABSKA: Licząc, że na każdym piętrze są 4, to mamy kilkanaście.

MKS: A oryginalne łazienki?

ANNA ŻABSKA: Są też oryginalne, historyczne łazienki członków książęcej rodziny Hochberg von Pless. Na drugim piętrze przetrwała do naszych czasów prywatna łazienka księcia Jana Henryka XV, jeszcze nawet z oryginalną marmoryzacją i brodzikiem. Ten element wystroju łazienki przetrwał także na trzecim piętrze w prywatnych apartamentach dziedzica, czyli księcia Jana Henryka XVII. Jest to brodzik z początku 20. wieku angielskiej firmy Twyford.

MKS: Czy te oryginalnie łazienki, były projektowane w podobny sposób, w podobny wyposażane, czy też są w różnych stylach?

ANNA ŻABSKA: One są bardzo różne. Pamiętajmy, że rodzina, która tutaj mieszkała, wpływała na architekturę zamku i jego styl przez ponad 400 lat. Zamek oczywiście jest starszy, ale w rękach Hochbergów był przez ponad 430 lat. W związku z tym style architektoniczne się przenikają. Każde z pokoleń odcisnęło na Książu swoje piętno. Bardzo żałujemy, że najważniejsza dla nas łazienka, czyli łazienka Księżnej Daisy nie przetrwała do dzisiejszych czasów. Wiemy z zamku w Pszczynie, gdzie zachował się oryginalny wystrój łazienki, bardzo podobny do tego, który był w Książu, że znacznie różniły się one od innych tego typu pomieszczeń. Daisy życzyła sobie, aby zarówno w Książu, jak i w Pszczynie zainstalowano dla niej specjalny, marmurowy basen, który był wmontowany w podłogę.  Do dzisiaj oryginalne elementy zachowały się, tak naprawdę w łazience księcia i jego dziedzica. W pozostałych, w nawiązaniu do stylu panującego w zamku, chcieliśmy wprowadzić nowoczesność, ale z odniesieniem i poszanowaniem tradycji. Jednak w większości są one ze sznytem nowoczesności.

MKS: Idąc w zupełnie innym kierunku, chciałabym zapytać o kuchnię… Gdy zwiedzałam zamek 3 lata temu, miałam możliwość zajrzeć do miejsc na co dzień niedostępnych. Trafiłam właśnie do kuchni. To, co mnie zaskoczyło, to fakt, że kuchnia znajduje się na 5 piętrze. Zazwyczaj spotykamy kuchnie na parterze i w podziemiach. Skąd ten pomysł? Dlaczego akurat na 5 piętrze?

ANNA ŻABSKA: To jest kolejny dowód na to, że rodzina Hochbergów wyprzedzała swoją epokę. Wiele zastosowanych rozwiązań: kuchnia na 5 piętrze, czy pierwszy w tej części Europy odkurzacz centralny, ogrzewanie centralne, czy nawet własne, prywatne kino, zostały wprowadzone przez ówczesnych właścicieli Książa.

Wracając do kuchni, to rozwiązanie wprowadzono po to (kuchnia na 5 piętrze), by zapachy nie rozprzestrzeniały się po zamku. Było to zatem rozwiązanie pragmatyczne i funkcjonalne. Do tego zostały zamontowane trzy windy, które transportowały posiłki na niższe kondygnacje. Wokół kuchni zbudowano pokoje dla służby, by pracownicy mieli blisko do miejsca pracy, a hałas i zapachy nie roznosiły się po całym zamku.  

MKS: czy to prawda, że w kuchni pracowało aż 40 kucharzy?

ANNA ŻABSKA: Do dzisiaj takiej dokładnej liczby nie znamy. Ale znamy najsłynniejszego szefa książęcej kuchni, czyli Louisa Hardouin, który poza tym, że był świetnym kucharzem, był też doskonałym fotografem. Jesteśmy w posiadaniu ponad tysiąca zdjęć, które udało nam się pozyskać od jego rodziny. Zdjęcia te są dla nas bezcenne, gdyż bardzo dokładnie dokumentują to, jak zamek wyglądał, ludzi tutaj pracujących, historię rodziny Hochbergów. Widzimy na tych zdjęciach, że członkowie rodziny książęcej przyjaźnili się ze swoją służbą, spędzali razem czas. Fotografie Hardouin’a możemy dzisiaj podziwiać na wystawie stałej w Zamku. I dzięki temu można poznać jego mieszkańców, nie tylko tych należących do rodu książęcego.

Do dzisiaj, na zamku odbywają się kolacje degustacyjne, podczas których kucharz z lokalnej restauracji przygotowuje dania oparte o receptury Louis Hardouin’a. To, co znajdowało się na książęcym stole, dzisiaj serwowane jest naszym gościom. Można poczuć się jak książęca rodzina.

Wracając do służby i do kucharzy wiemy, że kilkaset osób pracowało na dworze. Biorąc pod uwagę, że obsługiwali 5-osobową rodzinę, liczby te absolutnie robią wrażenie. Możemy sobie wyobrażać, ile to wszystko musiało kosztować… Część służby mieszkała na 4 i 5 piętrze Zamku. Rodzina Hochbergów zajmowała pierwsze trzy kondygnacje. Do tego całe otoczenie. Mówimy tutaj o Palmiarni, o Stadzie Ogierów, tarasach, ogrodach, parku. To jest ogromna przestrzeń, która wymagała profesjonalnej opieki.

MKS: Liczba osób obsługująca pięcioosobową rodzinę – to faktycznie robi wrażenie.

ANNA ŻABSKA: Pamiętajmy, że w Zamku organizowano wszelkiego rodzaju spotkania, rauty, bale, w których uczestniczyły koronowane głowy Europy – musiało to mieć odpowiednią oprawę, by nie powstydziła się jedna z najbogatszych przed II Wojną Światową rodzin Europy.

MKS: Czy wiedzą Państwo, skąd pochodzą oryginalne płytki ceramiczne zlokalizowane w kuchni czy w łazienkach, na Zamku?

ANNA ŻABSKA: W większości to, co posiadamy (wyposażenie łazienki) pochodzi z Wielkiej Brytanii. Co do wzorów płytek, z tym jest większy problem. Jednak patrząc na to, co ocalało w Zamku w Pszczynie wiemy, że wykorzystywane było włoskie wzornictwo. Stamtąd napływały wzory.

Na Zamku Książ, wytyczną dla nas, co do styli, wzorów są kominki. Do dzisiejszego dnia przetrwało ich kilkadziesiąt. Wiemy z wcześniejszych przekazów historycznych, że było ich znacznie więcej. I były one sprowadzane z całego świata. Podejrzewam, że podobnie było przy urządzaniu i dekorowaniu łazienek. Style mogły być różne. Wykorzystywano najlepsze w tamtym czasie wzornictwo, najlepsze materiały. I my, dzisiaj również staramy się korzystać z najlepszych wzorców.

W kuchni, na 5 piętrze są oryginalne płytki. Nie znamy jednak ich pochodzenia.

Cały czas (szczególnie podczas prac, m.in. w ogrodach) napotykamy kawałki ceramiki, szczątki dawnego wyposażenia. Potem próbujemy je do siebie dopasować. Dzięki temu możemy sobie wyobrazić, jak wyglądały oryginalne przedmioty, z czasów rodziny Hochberg.

Proszę pamiętać, że zamek został bardzo poturbowany w wyniku II Wojny Światowej; najpierw byli naziści, potem armia radziecka. Przez wiele lat zamek był niestrzeżony i rozkradany.

Także staramy się kompletować przedmioty, czasem z bardzo drobnych elementów. To pokazuje ile jeszcze pracy, wysiłku, ile wyznań przed nami i naukowcami, z którymi współpracujemy. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele jeszcze skarbów kryje jeszcze przed nami ziemia wokół Zamku.

MKS: Na bieżąco są prowadzone prace archeologiczne?

ANNA ŻABSKA: Przy okazji prowadzenia każdych prac remontowych, inwestycyjnych – odkrywamy nowe rzeczy. Wiele przedmiotów zostało już odkrytych. Stworzyliśmy lapidarium, w którym gromadzimy znaleziska z ostatnich lat. Wielu elementów nie udało nam się jeszcze dopasować i przypisać. Zamek przez wieki był wielokrotnie przebudowywany. Ciężko odszyfrować z której przebudowy, z jakiego okresu dane fragmenty pochodzą. Zdarza nam się odnaleźć zamurowane pomieszczenia, czy ukryte pod grubą warstwą tynku, zamalowane polichromie.

Zamek jest jeszcze pełen tajemnic, skrywanych historii i elementów architektury. Być może odnajdziemy kiedyś ukrytą łazienkę z zachowanymi oryginalnymi płytkami i wyposażeniem – będzie to doskonała okazja do kolejnej rozmowy.

MKS: Czy zarządzanie zamkiem to głównie właśnie remonty i odkrywanie?

ANNA ŻABSKA: Zarządzanie Zamkiem to, przede wszystkim utrzymanie tego zabytku, konserwacja, by zachować go w jak najlepszej kondycji dla przyszłych pokoleń, by mogły cieszyć się i poznawać niesamowitą historię tego miejsca. To także obsługa ogromnego ruchu turystycznego. Zamek Książ jest jednym z najważniejszych obiektów turystycznych w tej części Polski. Trzecim co do wielkości Zamkiem w kraju. I ogromna troska o to, by nasi goście mogli czuć się komfortowo. To dzięki turystom możemy generować środki na kolejne remonty i kolejne inwestycje.

MKS: Jak to jest pracować w takim miejscu, jak Zamek Książ?

ANNA ŻABSKA: Jest to niesamowite miejsce. Każdy, kto tu pracuje, może to potwierdzić. Mówi się, że pod zamkiem znajduje się czakram mocy i ja się z tym zgadzam. Zamek ma, absolutnie, niesamowitą energię przyciągania i większość osób, które go odwiedzi, chce tu wrócić i odkryć go na nowo. O każdej porze roku Książ jest inny. To magiczne miejsce. Czuję ogromny zaszczyt i dumę, że mogę tu pracować i wraz ze zespołem dołożyć cegiełkę do rozwoju tego miejsca.

MKS: Na koniec naszej rozmowy dopytam jeszcze, jaką niespodziankę szykujecie w najbliższym czasie dla zwiedzających?

ANNA ŻABSKA: Nieustannie staramy się zaskakiwać naszych gości i przygotowujemy nowe atrakcje. Aktualnie mamy „Rok Daisy” – księżnej, która jest najsłynniejszą mieszkanką tego Zamku, a która urodziła się dokładnie 150 lat temu. Zostawiła ona po sobie pamiętniki, które szczegółowo opisują, jak wyglądało jej życie, jej małżeństwo i codzienne życie na Zamku. Znajdujemy w nich także wątki polityczne i jej chęć wpływania na losy Europy w tamtym czasie. To fantastyczna lekcja historii, o tym co działo się przed i po I Wojnie Światowej.  Finał roku Daisy chcemy uczcić otwarciem jej prywatnych apartamentów. Udostępnimy do zwiedzania jej salon, sypialnię. Pracujemy jeszcze nad buduarem. Niestety, nie jest możliwe odtworzenie pierwotnego kształtu tych pomieszczeń, a były one niesamowite, zupełnie inne niż w pozostałych częściach Zamku. Jednak, z pomocą oryginalnych przedmiotów pochodzących z jej pokoi, odtworzonych mebli oraz pracy projektantów, stworzymy scenografię wnętrz. Serdecznie więc zapraszamy do zwiedzania apartamentów Księżnej Daisy pod koniec tego roku.

 

 

***************

Cersanit to jedna z czołowych polskich firm zajmujących się produkcją płytek ceramicznych i wyposażenia łazienek. Od wielu lat cieszy się uznaniem zarówno w kraju, jak i za granicą, za jakość swoich produktów i podejście do projektowania łazienek. Dodatkowo, Cersanit wielokrotnie udzielał wsparcia szpitalom w zakresie wyposażenia i unowocześniania łazienek. To działanie, które nie tylko przyczynia się do komfortu pacjentów, ale także pomaga lokalnej ludności w trudnych chwilach.

Gdzie kupić nasze produkty